Rower gravelowy stworzony na każdą nawierzchnię

Paryż-Roubaix, „Piekło północy” czy też „Piekielna niedziela”. Jeden z naszych ulubionych klasyków, który jest taki kapitalny ponieważ tak mało elegancki. Ciągle zastanawiamy się, jak bardzo przydałby się tam nowoczesny rower gravelowy, łączący zalety roweru szosowego z szerokimi oponami i dużym komfortem na nierównościach. O ile mniej kląłby Peter Sagan czy Tom Boonen pokonując 55 kilometrów brukowanych kocich łbów w kurzu, błocie, zmagając się z koszmarnym tłokiem, brudem i warunkami przy których „normalne” rowery poddają się znacznie szybciej… Paryż – Roubaix jest wspaniały bo jest tak odmienny od eleganckich, wykwintnych niemal, wielkich tourów, które przypominają momentami szachy, a nie wyścig żywych ludzi. Na „Piekło północy” zespoły szykują się jak na wojnę – kolarzom funduje się wzmocnione koła, łańcuchy i opony, a zawodników smaruje maściami. A co jeśli przeciętny rowerzysta na rowerze szosowym chce zjechać z ubitej drogi na leśny dukt, wał przeciwpowodziowy, polną drogę z koleinami? Rower gravelowy na każdą nawierzchnię zdaje się być idealną odpowiedzią na te potrzeby. Czy gravel jest dla każdego i czy rower szutrowy to odpowiedź na potrzebę uniwersalności? Spróbujmy odpowiedzieć czym jest i kto go może pokochać.

Rower gravelowy – do wszystkiego czy do niczego?

Rower gravelowy powstał w USA. Dla większości z nas Stany to obraz Nowego Jorku i Los Angeles, przeplecionego wspaniałymi drogami w stylu Route 66. W rzeczywistości to złudzenie, a ogromne połacie tego kraju pokrywają szutrowe drogi i dziurawe asfalty, do których nijak ma się wyobrażenie o amerykańskim śnie. Ale co trzeba przyznać Jankesom, mają właściwie rozwinięty i przebojowy zmysł praktyczny, którym łatwo pokonują przeciwności losu. Gravel narodził się właśnie z takiego zmysłu. Do jazdy po dziurawym asfalcie szybka kolarzówka z wąskimi oponami nie nadawała się tak ze względu na znikomy komfort jazdy, jak i wrażliwość na nierówności. Na szutrze tym bardziej.

Z drugiej strony rowery MTB, masywne i posadzone na szerokich oponach nie dawały możliwości rozwinięcia większych prędkości na większych odległościach. Stąd pomysł na rower, który połączy zalety obu typów. Niby nic nowego, ale pomysł zrealizowano dzięki zmianom głównie w ogumieniu i ramie która musiała pomieścić szersze opony. Takie połączenie, do którego założono wyższe główki kierownicy i baranki znane głównie z szosy, stworzyło maszynę, która w mieszanym terenie okaże się prawdopodobnie najszybsza – Gravel mógł zdobywać świat.

Jednak na tym obrazie wspaniałej uniwersalności położyły się też rysy – rower szutrowy na szosie nie był szybszy od kolarzówki, a w terenie nie miał zdolności klasycznego MTB. Pojawiły się więc głosy, że jego uniwersalność to rodzaj chwytu marketingowego, swoistego socjotechnicznego nelsona. Wszystko zweryfikowała rzeczywistość – wielu z nas nie ma zapędów do jazdy na poziomie zawodowym, ale bardzo lubimy wędrować, akcentując podróże rowerem nie tylko po utartych szlakach. Do takiej jazdy – od asfaltu przez bruki, polne drogi, ścieżki w lasach, drogi żwirowe i z powrotem na asfalt – rower gravelowy nadaje się idealnie. A zatem – gravel może nie do wszystkiego, ale do większości tras jak najbardziej.

rower gravelowy marki merida na leśnym szlaku rowerowym

Czym jest rower gravelowy?

Rower gravelowy to nie jest proste połączenie kolarzówki z MTB, czy roweru endurance z MTB jak wielu by chciało. Czym więc jest rower gravelowy? Technicznie to zupełnie nowa odmiana jednośladu, która nie jest jednocześnie żadną rewolucją, ale stara się połączyć cechy które mieliśmy w kilku rodzajach rowerów. A są to:

  • rama z widełkami o szerszym rozstawie aby zmieścić szersze opony; standardem w gravelach są opony 35mm, przy czym ekstremalne wersje mogą mieć nawet 47mm
  • niżej położona oś suportu aby utrzymać niżej środek ciężkości – daje to więcej kontroli w terenie i poprawia bezpieczeństwo;
  • wyższa główka i inna geometria ramy niż w wypadku rowerów szosowych czy endurance; gravel nie wymaga od nas trudnej pozycji z szosówki tak, aby dłuższa jazda po zróżnicowanym terenie nie męczyła, jest więc od niej bardziej komfortowy;
  • w wyposażeniu są hamulce tarczowe od prostych mechanicznych po hydrauliczne;
  • duży zakres przełożeń – rower musi radzić sobie z różnymi warunkami;
  • rama umożliwia mocowanie bagażników na dłuższe wyprawy

Tworząc rower gravelowy na każdą nawierzchnię firmy stworzyły więc idealną maszynę do uprawiania bikepackingu, która pozwoli zjechać z asfaltów, poczuć sporo wolności i swobody a jednocześnie zagwarantuje odpowiedni komfort jazdy.

gravel merida silex 700 z torbą bikepackingową

Dla kogo jest gravel?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta – jeśli lubisz zjechać z trasy, spróbować sił w mieszanym terenie, pełzając pod leśną górkę 8 km/h a potem wrócić na szosę i gnać ile sił, rower gravelowy jest dla Ciebie. Jego uniwersalność nie pokrywa szybkości kolarzówki ani zdolności terenowych MTB, ale udanie łączy to, co w tych rowerach jest tak dobre, że nie chcemy z tego z różnych powodów rezygnować, a chcemy to mieć w jednym rowerze. Jednocześnie to świetna podstawa do uprawiania zróżnicowanej turystyki rowerowej po różnych nawierzchniach. Jeśli preferujemy nocowanie na dziko pod namiotem, jazdę tam, gdzie ponoszą nas oczy, a nie sygnał GPS-u, lubimy oderwać się od zgiełku a trudność brzmi dla nas jak zachęta, rower gravelowy będzie naszym wiernym przyjacielem. Czy można ścigać się na rowerach gravelowych? Oczywiście! Gravele idealnie sprawdzają się w trudnych, długich wyścigach przełajowych jak Carpatia Divide, Wisła 1200 czy polskie „piekło północy” czyli Nadmorska 500. Jeśli mamy więc ochotę – rower szutrowy możemy też traktować jak najbardziej sportowo.

Jaki rower gravelowy wybrać?

Zróżnicowanie wśród rowerów gravelowych jest ogromne – zakres uniwersalności jaki starają się pokrywać, jest wyjątkowo duży i zależny od wielu zmiennych. Te z kolei pochodzą od odpowiedzi, jakich udzielają sobie potencjalni użytkownicy: jak daleko chcę jeździć? Ile razy zjadę z utartego szlaku? Jak trudny teren mnie czeka? Rynek stara się odpowiadać na te potrzeby. Jaki rower gravelowy więc wybrać? W zasadzie do kwoty 4000 zł jesteśmy w stanie kupić rower gravelowy. Powyżej tego pułapu polecamy zdecydowanie Meridę Silex 300, która dodatkowo  może występować w odmianach, które pokochają wielbiciele grupy Deep Purple – wersja z purpurową ramą jest po prostu zachwycająca. Rower ma aluminiową ramę, karbonowy widelec, szereg mocowań dla potencjalnego osprzętu co czyni go świetnym fundamentem do zbudowania arcyciekawego roweru gravelowego na dłuższe wyprawy. Ma też doskonale skrojoną geometrię, która przekłada się na wysoki komfort jazdy. Cenowo nie jest to drastyczny wydatek – za 6 tysięcy złotych mamy naprawdę wysokiej klasy rower szutrowy, otwierający drogę do dalszego, jeszcze lepszego rozbudowania zgodnie z osobistymi potrzebami. Jeśli zaczynamy dopiero przygodę z rowerem na poważniej i chcemy wystartować z poziomu roweru gravelowego to …całkiem słusznie, bo jego uniwersalność pozwoli nam dowiedzieć się, czego konkretniej potrzebujemy. Wśród tańszych modeli możemy wyróżnić choćby model Accent Falcon. To idealny „średniak”, z osprzętem Shimano Sora, aluminiową ramą i widelcem oraz mechanicznymi hamulcami. Na początek żwirowej przygody będzie to rower idealny.

rower gravelowy accent falcon w leśnej scenerii

Gravel – rower dla Miss Piggy

Rower gravelowy nie jest złotym środkiem pomiędzy MTB a szosówką, ale wśród wszystkich rowerów, które próbowały nim być jest zdecydowanie najbliżej. To idealny przykład kompromisu, który nie jest w stanie wszystkich zadowolić, ale tym, którzy zgodzą się na pewne ustępstwa, odda naprawdę wszystko co potrafi i zapewni nieskończone kilometry frajdy z jazdy, po zróżnicowanym terenie, a więc – bardzo swobodnej i nieograniczonej. Miss Piggy – jeśli ją sobie przypomnimy – nie była ani stuprocentową świnią, ani stuprocentową miss. Ale była jedyna w swoim rodzaju. Wiedząc o jej uniwersalnym przekazie, rower gravelowy byłby dla niej idealny. Przekonaj się, czy jest idealny dla Ciebie?