Kask rowerowy fullface – jazda ekstremalna z pewną głową

Ludzka czaszka to jeden z najwydajniejszych zespołów anatomicznych w całej przyrodzie. Stanowi początek i kres. Tu zaczynamy jeść, czuć, oddychać, połykać i smakować. Stąd oglądamy świat za pomocą oczu, tu odczuwamy przyjemność, zapach, tu wypuszczamy na świat słowa i spojrzenia. Jednocześnie jej uszkodzenie to dla nas kres. Jeśli uszkodzenie poważne – czasami kres niespodziewany i bolesny. Należy ją więc nieodmiennie chronić. Dla rowerzysty podstawą jest zatem kask.

Sprawdź również


Jazda rowerem generalnie nie jest sportem bardziej kontuzjogennym od innych. Mamy mniej obciążeń stawów, nasze kości pracują dużo bardziej równomiernie i są lepiej obciążane. Układ krwionośny pracuje wydajnie – niestety, mimo to pozostajemy niechronionym uczestnikiem ruchu. Wystarczy średniej wielkości, nieustępliwy pniak, by przekonać się jak uparta może być sosna pospolita. Dlatego kask jest fundamentem naszego bezpieczeństwa. Dla ekstremalnych rodzajów rowerowych pasji jest kask rowerowy fullface.

Kask rowerowy fullface chroni w pełni głowę

Kask fullface – strażnik bezpieczeństwa

Kaski rowerowe fullface w pierwszym odruchu przypominają zwyczajny kask motocyklowy. Mają masywną część chroniącą czaszkę, solidny daszek i dodatkowy pas szczękowy, który odróżnia go od innych typów. W zasadzie gdy rowerzysta założy gogle, na pierwszy rzut oka nie można odróżnić go od kogoś, kto właśnie próbuje wyjechać motocyklem typu cross z gęstwiny przydrożnej tarniny.

Dopiero bliższe poznanie ujawnia różnice. Pas szczękowy jest wydłużony, aby w razie uderzenia przyjąć na siebie jego moc i ciężar. Otwór twarzowy jest szeroki, ale kask mocno „trzyma” głowę, w komplecie z goglami chroniąc twarz przed urazami od gałęzi, kamieni, błota czy upadku w nieznany teren. Dodatkowy, długi daszek pozwala zabezpieczać głowę od tego, co mknie w jej stronę od góry i pod kątem od przodu.

Kask fullface na głowie zawodnika

Kaski rowerowe fullface – do czego mi one?

Kaski tego typu, atestowane i przemyślane są sprzętem dedykowanym do najbardziej ekstremalnych form MTB jak downhill czy XC gdzie częste upadki i nieprzystępny teren wpisane są w zasadzie w DNA tego rodzaju jazdy. Producenci rozumieją, że taka jazda daje mnóstwo radości, jednocześnie generuje moc problemów i stwarza wyzwanie dla utrzymania poziomu ochrony. Dlatego kask fullface jest tak bezkompromisowy – musi spełniać szereg zadań, pozostając jednocześnie czułym na potrzebę orientacji w przestrzeni. Reasumując, szalony kolarz musi widzieć ewentualne zagrożenia, aby ich unikać, ale te które przyjdą niespodziewanie musi przyjąć na siebie okrycie głowy.

Tyle i aż tyle – kaski rowerowe fullface ewoluowały wraz z dyscyplinami w których się pojawiły. Ocaliły anonimowo wiele głów i twarzy i stąd ich niesłabnąca popularność. Wbrew pozorom nie jest to drogi osprzęt. Biorąc pod uwagę wyrafinowanie formy ekstremalnej jazdy przełajem czy zjazdu, cena za bezpieczeństwo naszej głowy nie jest wysoka.

Kask rowerowy fullface dla profesjonalistów i amatorów

Ochrona głowy za niewielką cenę. Kilka ofert rynkowych.

Rynek jest bogaty, a producenci bardzo solennie pilnują norm jakościowych – wypadki w tym rodzaju sportu się zdarzają, więc im lepszy kask, tym lepsze ma rekomendacje od tych, którzy użyli go w bojowych warunkach. Oto garść przykładowych, bardzo dobrych modeli kasków rowerowych typu fullface:

  • Bluegrass Intox, 400zł; jeden z najtańszych modeli z atestem ASTM (działające od 1902 stowarzyszenie certyfikujące rozmaity sprzęt); przeznaczony do dyscyplin typu Downhill, Dirt i Enduro;
  • Author Hot Shot X9, 245zł; idealny i na traile, i na bmx-y; świetny, bardzo stonowany w formie i wyglądzie kask fullface do wielu dyscyplin; lekki, wytrzymały materiał, wyjmowana wyściółka, odpinany podbródek i daszek;
  • XLC All MTN Full Face BH-F05, 215zł; po niemiecku – solidnie i trwale; świetna konstrukcja, bardzo fajna na teren z dużą ilością wilgoci i słońca – poradzi sobie dzięki dobrej wentylacji; wyjmowana szczęka, wyściółka do prania, fajnie trzyma się głowy;
  • SixSixOne 661 Reset MIPS, około 500zł; to pierwszy na świecie kask stworzony z zachowaniem technologii MIPS – w skrócie chodzi o to, by poza uderzeniami prostopadłymi kask chronił głowę przed niepożądaną rotacją w którejś z osi; wyjątkowo wytrzymała konstrukcja, o świetnej wentylacji, mocowaniu, wyściółce i wykonaniu; absolutny top;

Chroń głowę – kup kask rowerowy fullface

Jeśli nie masz – a planujesz ekstremalne wypady do lasu, zostań w domu. Jak powszechnie wiadomo, sto przejazdów podczas których nic się nie dzieje, nie oznacza, że sto pierwszy będzie spokojny. Na takie ewentualności dobrze przygotowany kolarz ma kask fullface, który ochroni go przy upadkach i zetknięciu z gałęziami, błotem i kamieniami. Oraz przed tym, czego przewidzieć nie zdoła. Chcesz jeździć ekstremalnie – zrób to z głową. Po prostu.