Przewóz sprzętu sportowego w dobrym stylu
Człowiek aktywny nie poprzestaje na jednej dyscyplinie swojej aktywności. Człowiek aktywny jest pełny życia i wykorzystuje każdą okazję, by uprawiać sport lub – co pewniejsze – stworzy sobie taką okazję sam. To nas wyróżnia – kiedy nie jeździmy na rowerze, cieszy nas wypad w góry, okazja do wędrówki, kajaki czy deska surfingowa. No i uśmiech – to zawsze wyróżnia ludzi aktywnych i pełnych życia, ale o tym nie musimy mówić, jest to przecież jak najbardziej oczywiste.
Dzięki powszechnemu zmotoryzowaniu społeczeństwa – nawet u nas jeden samochód na gospodarstwo domowe jest wartością minimum – nasze możliwości wypełniania czasu wolnego stały się niemal nieograniczone. Nie zawsze przecież mieszkamy w miejscu, gdzie jest dostęp na przykład do gór, spławnej rzeki czy dużego akwenu wodnego. Zazwyczaj musimy pokonać autem jakiś dystans, aby do takich miejsc się dostać. Im dalej i dłużej jedziemy, tym większa skala zamartwiania się o przewożony sprzęt. Tymczasem nic nie stoi na przeszkodzie, aby robić to dobrze, bezpiecznie i całkowicie bezstresowo. Bagażnik do sprzętu sportowego (nie tylko roweru) to świetne rozwiązanie, które generalnie pozbawia nas podstaw do niepokoju związanego z transportem nart, kajaków czy deski na duże odległości. Przyjrzyjmy się temu, co proponuje nam w tej materii uznany szwedzki gigant – Thule.
Zimowy sprzęt sportowy
Jak nietrudno się domyślić, kojarząc podstawowe fakty, Szwecja nie ma problemu z dostępem do śniegu. Podobnie i u nas – bywają okresy, kiedy jest wręcz uciążliwy. Jeśli jednak jeździmy na nartach lub deskach, wypad w góry czy na dobry stok (a jest ich całkiem sporo nawet na terenach nie kojarzących się z narciarstwem) to okazja do świetnego, aktywnego spędzenia wolnego czasu. Niestety (dla kierowców – na szczęście), mało jest u nas miejsc w których śnieg leży długo i na spotkanie z białym szaleństwem musimy wybrać się w nieco dalszą podróż.
Aby to spotkanie przebiegało w jak najlepszej atmosferze, nasz sprzęt do zjeżdżania czy szusowania musimy przewieźć w taki sposób, aby po pierwsze nie stwarzał zagrożenia dla nas i innych w ruchu drogowym, a po drugie aby i jemu nic nie groziło od strony mechanicznej. Trzeci ważny element to wygoda użytkowania i magazynowania – wnętrze auta, o ile nie jedziemy wielkim busem, nie jest najlepszym miejscem na przechowywanie nart czy deski. Najlepszy jest dach. A na dachu – bagażniki Thule do sprzętu zimowego. Jakie?
Firma postawiła na model SnowPack i jego wzbogaconą wersję SnowPack Extender. Pierwszy kosztować nas będzie 680zł. To zespół dwóch zamknięć w formie szczęki z miękkim wnętrzem, które po zamknięciu utrzymuje narty wzdłuż osi samochodu w dokładnym i niezmiennym położeniu. Montaż jest banalny – to prosty zacisk, który do belek typu T pasuje bez żadnych adapterów. Producent pomyślał o tym, że współczesne narty są coraz grubsze – SnowPacka można więc podnieść o określoną wysokość tak, by złożone do siebie narty nie zahaczały wysokimi wiązaniami o dach. Extender kosztuje już ponad 1100zł, jest oparty o rozwiązania SnowPacka, ale to bagażnik do sprzętu sportowego, który jest w stanie przyjąć aż pięć par nart lub dwie deski snowboardowe, jest wysuwany a szczęki są odpowiednio dłuższe.
W obu modelach stosowany jest zamek One-Key, który blokuje położenie bagażnika na dachu i jednocześnie go zamyka. Co warte uwagi, można obsłużyć go również w rękawicach, co adepci sportów zimowych powinni bardzo docenić.
Wodny sprzęt sportowy
Co prawda, do szaleństwa na kajakach czy deskach jeszcze trochę musimy poczekać, ale jak powszechnie wiadomo, odpowiednio wczesne zakupy zwrócą nam się późniejszym poczuciem spokoju i komfortu. Co rowerzysta może przewozić na dachu? Jeśli to kajak – to świetnie. Spływy cieszą się u nas rosnącą popularnością. To nie jest może szczyt sportowego wysiłku, zwłaszcza w swojej zwyczajnej, amatorskiej formie, ale to kapitalny sposób na spędzanie wolnego czasu, a dla niektórych – wręcz styl uprawiania wędrówki wzdłuż rzek. Kajak jest relaksujący, wymaga równowagi i niekiedy solidnej siły, ale korzyści z niego – nomen omen – płynące możemy mnożyć i długo wymieniać. Dzisiejsze kajaki są najczęściej wykonane z tworzyw sztucznych, więc lekkie i wytrzymałe, niemniej – umocować je na dachu samochodu to kłopot. Chyba że mamy dedykowany bagażnik do sprzętu sportowego Thule przeznaczony do transportu naszych okrętów.
Najtańszy będzie model Kayak Support. Podstawowa wersja tego urządzenia kosztuje tylko 510zł. Pomysłowo rozwiązany kształt wymusza zamontowanie kajaka na boku do stałego uchwytu i zaciśnięcie konstrukcji za pomocą szerokich pasów. Tworzy się w ten sposób sztywne zapięcie, które uniemożliwia poruszanie się kajaka na dachu auta, a jego położenie zapobiega przypadkowemu przesuwaniu się po zapięciu.
Nieco wyżej w hierarchii mamy modele DockGrip (740zł) oraz DockGlide (850zł). Działają one nieco inaczej – tworzą rodzaj uchwytu utrzymującego kajak w naturalnej pozycji. Wsparty na uchwytach kajak zabezpieczamy potem pasami transportowymi. Zalety to mała waga i nie rzucający się w oczy design oraz elastyczność – można swobodnie dopasować szerokość chwytów do przewożonego modelu. Podobnie zadziała bagażnik na sprzęt sportowy Portage 819 – według producenta idealny do przewożenia …kanoe. W Szwecji jest ono nieco bardziej popularne, ale i w Polsce znajdą się chętni. Tym razem Thule proponuje odwrócenie łódki do góry dnem i zamocowanie jej w ukształtowanych odpowiednio zaciskach na dachu. Cena – niecałe 600zł.
Przewóz sprzętu sportowego dla wymagających
Jeśli szukamy rozwiązań zaawansowanych, Thule podsuwa nam doskonały Hull-A-Port za nieco ponad 1300zł. To kapitalny sposób na przewożenie kajaków bokiem – składany, w pełni kompatybilny z systemami relingów dachowych, zamykany na kluczyk w systemie One-Key. Po użyciu możemy go zamknąć i kompletnie nie będzie rzucać się w oczy, a szerokie, gumowe okładziny pozwolą na transport kajaka bez szkody i dla niego i dla auta. Jeśli szukamy rozwiązania nie składanego, które będzie jednocześnie proste – K-Guard za 1300zł będzie idealny. Ma uformowane uchwyty, które dopasowują się do kształtów dna kajaka i unieruchamiają je podczas transportu. Właściciele desek do windsurfingu z kolei powinni zainteresować się modelem Board Shuttle – rozsuwany, łatwy w montażu, kompatybilny z uchwytami samochodowymi i pozwalający na transport desek o różnych szerokościach. Przykład tego jak powinien wyglądać i działać topowy bagażnik do sprzętu sportowego – za nieco ponad 930zł.
Bądź mobilny – weź sport tam, gdzie jedziesz
Aktywne spędzanie czasu sprzyja wynajdowaniu dla siebie różnych form aktywności. Bagażnik do sprzętu sportowego, niezależnie czy będzie to zimowy sprzęt sportowy czy wodny sprzęt sportowy, pozwoli nam na odkrywanie świata na swoich zasadach i ze swoimi sposobami. Stajemy się niezależni i możemy o wiele lepiej kształtować własny czas pod kątem przyjemności z aktywności fizycznej. Ceny bagażników nie należą do najniższych, niemniej pamiętajmy że ogromna większość z nich jest na tyle elastyczna w swojej konstrukcji, że możemy ją stosować na większości samochodów. Sprzedamy więc auto, ale bagażnik będzie pasować do nowego. Tak jak nasze sposoby na spędzanie wolnego czasu. Bądźmy kreatywni – jedźmy tam, gdzie chcemy, a nie tam, gdzie musimy.
Sprawdź również nasz inny artykuł na temat bagażników od marki Thule
[…] z przerzutką tylną, wolnobiegiem / kasetą oraz łańcuchem stworzyła w pełni funkcjonalny, doskonale przystosowany do współczesnych […]
[…] vintage, który jednocześnie sprawdzi się jako odważne okulary rowerowe; jednocześnie produkt Shimano bardzo trudno zarysować i złamać (ponownie uznany…
[…] i zmontował je z starszym typem piasty, pozostaje przy wolnobiegu aż do najbliższej wymiany kompletnych kół. Inna droga to…